poniedziałek, 23 grudnia 2013

Ulepimy dziś bałwana?

Kochana P. !!!
Jutro trzeba iść do pracy, ale dzisiejszy dzień był wydłużeniem weekendu!!! Dość niespodziewanie i nagle poniedziałek okazał się być dniem wolnym, ot taki prezent od losu (może znowu zacznę uwielbiać poniedziałki?). Lubię mieć czas na śniadaniowanie...dziś było go pod dostatkiem...w dodatku w doborowym towarzystwie : D. Mi. i Z. Pachnąca kawa, chrupiące pieczywo, sok pomarańczowy, inne pyszności, rozmowy z dobrą muzyką w tle.
Z. miała oczywiście bardzo dużo do powiedzenia w związku z planami po śniadaniowymi --> wyjście do kina na "Krainę Lodu", w ten oto sposób dzięki naszej małej (no dobra, dużej-> prawie 4 - latce), troje dorosłych zabrało się do kina na przeuroczą bajkę. Z przyjemnością odcięliśmy się od przedświątecznej gonitwy. Nie sądziłam, że możliwe jest poczucie takiego relaksu na dzień przed Wigilią. W dodatku wybrana bajka była piękna, mądra a reakcje Z. wzruszające i zabawne. Przed "Krainą Lodu" wyświetlana była krótkometrażowa Myszka Miki, która w pewnym momencie wypadła z ekranu na deski sceny w pierwszym planie, obraz nabrał trójwymiaru (chociaż byliśmy na tradycyjnym seansie), Z.z niedowierzaniem wypytywała: "...a cóż to za przedstawienie?...ale moja bajka też będzie?".  W trakcie seansu unosiła rączki niczym baletnica i tańczyła do piosenek. Czasami też po cichu komentowała to co widzi:"O jaka piękna zorza polarna" musiałam sprawdzić "Z. a skąd Ty wiesz, że tak wygląda zorza polarna?", szybko uzyskałam odpowiedź " No jak to skąd, z "Strażników marzeń"" , moje pytania szybko się skończyły :).
W wyśmienitych humorach, nucąc piosenki z bajki wróciliśmy do domu. Piosenka: "Ulepimy dziś bałwana?" oraz jeden z głównych bohaterów - Bałwanek Olaf zainspirowały Z. :

Bałwanek Z. z szalikiem i czapką
Pięknie, miło, bajecznie, zrelaksowana ruszam w kierunku kuchni ciasta trzeba jeszcze upiec! Bo pomimo naszego przemiłego resetu święta jutro się rozpoczną i same się nie przygotują :D

PS. W kuchennych zmaganiach powinna pomóc piosenka z tej samej bajki o tu ... świadomość własnej mocy się przyda :)

Buziaki! Pa!
M.

piątek, 20 grudnia 2013

Kartka z niespodziankami

Kochana P.!

Cudną kartkę świąteczną Nam przygotowałaś, oczywiście już jest w najodpowiedniejszym miejscu na lodówce :)
Dobrze, że przypomniałaś SMS - em, iż istnieje coś takiego jak skrzynka pocztowa na listy i że warto tam zaglądać, zresztą przyznajemy rację tak warto. Kto by pomyślał, że z życzeniami przybywa prezencik ;) Bardzo dziękujemy i buziaki ślemy
M&D

Karteczka na lodówce prezentuje się idealnie


Życzenia takie prawdziwe :)


Prezenciki takie dopasowane (Wow ;) )

niedziela, 1 grudnia 2013

Sposób na przeziębienie

Helooooooo!
No i dotarły na Grunwald gile, kaszle, suchoty i inne niedobroty, łamliwością kości i łupankiem mięśniowym grożące. Ale dzielne My stawiamy im czoła, bo kto to słyszał o "czasie na chorowanie" w grudniu! Rosołek a i owszem jest, oczywiście wersja ->wypalić chorobę + hardcor w postaci łyżeczki czosnku. Kochana w tej sytuacji ta łyżeczka jest niczym chochla, mierzyłyśmy się z nią na kilka sposobów, w końcu D. wymyśliła wersję z chrupiącą bagietką i w tej opcji jeżeli szybko działasz, to jest nadzieja, że podołasz zadaniu. Czosnek kupujemy w naszym warzywniaczku więc pali okrutnie bo jest z polskiego ogródka. Trzemy sobie na drobnych oczkach po dużym ząbku, gryziemy kawałek cieplutkiej bagietki z serem, szybko zatykamy nos i łyżkę z czosnkiem aplikujemy, zaraz po tym bardzo szybko zagryzamy dużym kęsem bagietki z nadzieją, że uda nam się to przełknąć...szczerze w pojedynkę jest to trudne do wykonania..w towarzystwie jakoś lepiej się zmotywować :) a i zionięcie czosnkowe staje się bardziej akceptowalne, bo jest więcej zionących i nie wyróżnia Cię to z tłumu. Efekty - zadowalające, nie pogarsza się, a i portfel lepiej znosi taką kurację niż worek leków, zresztą żołądek pewnie też.

Co robić? Najdzielniejsze i najwaleczniejsze zwyciężają!


Kochana P. trzymaj się zdrowo!
Buziaki! Pa!
M&D