Kochane!
Po całym dniu mózgowania a nawet móżdżkowania (bo od natłoku kombinacji myślowych można mieć problemy z koordynacją ruchową :) więc usilnie utrzymuje pion ),postanowiłam zakupić sobie na podróż gazetę...książka w powyżej opisanym stanie była wysoce niewskazana...oczywiście oglądanie obrazków przede wszystkim, runda pierwsza, druga, trzecia i nagle całkiem niespodziewanie łapie mnie świetny cytat z reportażu [Magdy Rozmarynowskiej] "Jestem sobą dzięki innym", przywołany przez pana Grzegorza Małeckiego (jeden z bohaterów reportażu) "(...)trafiłem na buddyjskiego mnicha. Popatrzył na mnie i powiedział: "Możesz zrobić wszystko, nawet się zabić, ale najpierw się uśmiechnij"(...)". Rewelacyjne! Piękne zdanie, spodobało mi się tak bardzo, że postanowiłam się nim z Wami podzielić.
W tym samym reportażu poruszyło mnie jeszcze jedno zdanie i piękna historia o kobiecie z Krakowa, bohaterce filmu dokumentalnego Gabrieli Muskały, pani Janeczce, fryzjerce prowadzącej salonik fryzjerski na dworcu w Krakowie, która przez wzrost kosztów czynszu musi zamknąć swój salonik. Bohaterka wychodzi z reżyserką przed gmach dworca, jest okres przed Bożym Narodzeniem z megafonów rozlega się: "(...) Proszę państwa, za chwilę rozbłysną iluminacje w najważniejszych punktach Krakowa"(...)Janeczka przystanęła rozradowana i wraz z innymi zaczęła odliczać: dziesięć, dziewięć, osiem... I już! Snop światła skierował się na nowoczesną galerię handlową. A tam, gdzie stoi dworzec...ciemność. Łzy napłynęły jej do oczu, posmutniała, ale zaraz podniosła głowę i powiedziała: "Popatrz, Gabrysiu a nad naszym dworcem księżyc pięknie świeci.".(...)". Szczerze? To mi też napłynęły łzy do oczu i bardzo chciałabym zobaczyć ten film o pani Janeczce. A Was kochane odsyłam do listopadowego numeru "PANI" do przeczytania całego reportażu.
buziaki, pa
M.
PS. Pamiętaj (P i D)! Co by nie było, najpierw się UŚMIECHNIJ!!!